Chłopiec zadzwonił pod numer 911, prosząc o pomoc w odrobieniu pracy domowej z matematyki, ale gdy na miejscu pojawili się funkcjonariusze, okazało się, że to prawdziwy wypadek.

Początkowo dyspozytorka uznała, że ​​to pomyłka. Ale kiedy zapytała, czy w domu jest ktoś dorosły, głos Ryana zadrżał. Przyznał, że jest sam i że jego matka nie wróciła przez cały dzień.

Czując, że dzieje się coś złego, dyspozytor spokojnie rozmawiał z Ryanem, jednocześnie powiadamiając policję o konieczności przeprowadzenia kontroli stanu zdrowia.

W ciągu kilku minut pod dom podjechały radiowozy. Funkcjonariusze znaleźli Ryana samego około godziny 22:00, bez śladu po matce. Telefony do Matildy pozostały bez odpowiedzi. To, co zaczęło się jako rutynowa kontrola, szybko przerodziło się w śledztwo w sprawie zaginięcia.

Korzystając z danych o lokalizacji telefonu, funkcjonariusze namierzyli ostatni sygnał Matildy na skraju miasta, w pobliżu opuszczonego młyna. Na miejsce wezwano patrol K9. Caesar, owczarek niemiecki, wyczuł zapach Matildy z szalika przy domu i poprowadził funkcjonariuszy wąską, zarośniętą drogą.

Niecałe dziesięć minut później odkryli samochód ukryty na poboczu. W środku znajdowała się nieprzytomna Matilda, osuwająca się na kierownicę. Ratownicy medyczni zawieźli ją do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili, że straciła przytomność z powodu odwodnienia i wyczerpania cieplnego. Jej telefon rozładował się, uniemożliwiając wezwanie pomocy. Bez interwencji, wypadek mógł zakończyć się śmiercią.