„Micah?” powiedziała łamiącym się głosem.
Skinęłam głową, czując, jak lata ściskają mi gardło. Detektyw Ramirez rozpoczął przesłuchanie – Delilah była osobą podejrzaną w sprawie oszustwa finansowego – ale nie mogłam przestać patrzeć na jej drżące pod stołem dłonie.
Po wywiadzie, kiedy Ramirez wyszedł, pochyliłem się w jego stronę.
„Gdzie poszedłeś?” zapytałem. „Po prostu zniknąłeś.”
Delilah wpatrywała się w swoje dłonie. „Mój tata był winien nie tym, którzy powinni. Pewnej nocy mama spakowała nasze rzeczy. Wyjechaliśmy z miasta z nowymi nazwiskami. Nie pozwolono mi się pożegnać”.
Przełknęłam ból w piersi. „Szukałam cię. Długo.”
Uśmiechnęła się, jej oczy zaszkliły się. „Za każdym razem, gdy pakowałam ci lunch, czułam, że robię coś dobrze – kiedy wszystko w moim świecie wydawało się takie złe”.
Później, w migoczącym świetle na zewnątrz stacji, zwróciła się do mnie: „Nie popełniłam oszustwa. Mój były wykorzystał moje konta, moje nazwisko. Wrobił mnie”.
„Masz dowód?” zapytałem.
„Kawałki. Ale za mało.”