aczęło się od prania. Zmięta notatka w kieszeni dżinsów mojej córki – niepodpisana, ale bez wątpienia napisana ręką mojego męża. Ostatni wers mnie zamurował:
„Nie mów mamie.”
Poczułem ucisk w żołądku. Tej nocy, kiedy dzieci już spały, pokazałem mu tę notatkę. Jego twarz zbladła.
„To nie tak, jak myślisz” – mruknął.
Szepnąłem: „To wyjaśnij”.
Potarł oczy, zyskując na czasie. Widziałem, jak zaczynają się kręcić tryby.
Siedząc na skraju naszego łóżka, powiedział w końcu:
„Chodzi o Abby. Ktoś się z nią spotykał po szkole. Dowiedziałem się dwa tygodnie temu. Prosiła, żebym ci nie mówił.”
Mrugnęłam.
