Prosty mandat, wielkie oszustwo: pułapka, która ma na celu kradzież Twojego samochodu

Wyobraź sobie: wracasz do swojego samochodu, spokojnie zaparkowanego na ulicy, i nagle… banknot 50 euro schowany pod wycieraczką przykuwa twoją uwagę. Szczęście? Nie do końca. To, co wydaje się szczęśliwym trafem, jest w rzeczywistości dobrze naoliwioną sztuczką, która może cię kosztować samochód w mgnieniu oka. Oto, jak działa to diabelnie skuteczne oszustwo i, co ważniejsze, jak się przed nim chronić.

Iluzja daru: sztuczka, która traci o wiele więcej, niż daje

W świecie, w którym liczy się każde euro, widok banknotu na przedniej szybie działa jak magnes. Zwłaszcza gdy wynosi 50 euro. Ale ta przynęta jest celowo umieszczana tam przez przestępców. Banknot jest strategicznie umieszczony: pozostaje niewidoczny z zewnątrz, dopóki nie wsiądziesz do samochodu. Po zainstalowaniu, zauważasz go… i wtedy czeka Cię fatalny błąd.

Kiedy wysiadasz z samochodu, żeby odebrać mandat, często zostawiasz otwarte drzwi i silnik wciąż włączony. To wystarczy, żeby złodziej, czający się w pobliżu, wskoczył do samochodu i odjechał. W ułamku sekundy Twój samochód staje się ich nowym nabytkiem. Oszustwo szybkie jak magiczna sztuczka.

Oszustwo z banknotem 50 euro: dobrze naoliwiony plan

To oszustwo nie jest niczym nowym. Pojawia się, znika, a potem powraca, niczym opera mydlana, której finał znamy, ale wciąż ją obserwujemy. Policja Narodowa Górnej Garonny niedawno ponownie zwróciła na nie uwagę, organizując kampanię informacyjną pod hasłem „Drogie zapłacenie mandatu”.

Scenariusz jest zawsze ten sam: zaparkowany samochód, dyskretnie przyklejona notatka, czyhający złodziej. I kierowca złapany w pułapkę przez własną ciekawość lub chciwość.

Jak nie wpaść w tę pułapkę?