Mój chłopak zawsze kazał mi płacić rachunki w restauracjach razem z jego dziećmi, dopóki nie nauczyłam go czegoś, czego nigdy nie zapomni.

Wyjście na kolację z moim chłopakiem i jego dziećmi zawsze było przyjemne, ale jeden nawyk stawał się coraz bardziej uciążliwy. Za każdym razem, gdy przychodził rachunek, „zapominał” o swojej karcie, a ja ostatecznie płaciłam całą kwotę. Po kilku miesiącach doszłam do wniosku, że muszę to zmienić. Opracowałam więc plan, żeby dać mu nauczkę, a efekt znacznie przerósł moje oczekiwania. Oto, co się stało.

Odkąd się poznaliśmy, znosiłam zachowanie, które zaczynało mnie drażnić. Co tydzień chodziliśmy na kolację z jego dziećmi. Ale za każdym razem, gdy przychodził rachunek, „zapominał” o swojej karcie kredytowej. Zawsze to ja płaciłam. Ta mała szarada trwała miesiącami, a mimo to nie śmiałam nic powiedzieć.

Najbardziej przeszkadzał mi nie sam fakt płacenia. Przede wszystkim to, że najwyraźniej nie chciał zmienić tego nawyku. Pozwalał swoim dzieciom zamawiać, co chciały, nie przejmując się ceną. Skończyło się na tym, że zapłaciłam za wszystkich, nie otrzymując ani jednego podziękowania.